Założenie wsi
Pobliska wieś Żarnowska, leżąca 4 kilometry na południowy zachód od Łeby, pierwotnie nosiła nazwę Sarnowske. W języku niemieckim wymawia się Zarnowske, co w pewnym stopniu wyjaśnia dzisiejszą, polską nazwę miejscowości. Od końca XVIII wieku, oficjalna nazwa wsi brzmiała Czarnowske. Jej założycielami byli dwaj bracia, Martin (1709-1799) i Christian Schoth (Szot), którzy szukając w 1748 roku miejsca na osiedlenie, wybrali ten właśnie teren.
Kolejne nazwy wsi:
- od 1748 r. - Sarnowske
- od końca XVIII w. - Czarnowske
- od ok. 1930 r. - Lebafelde
- od 1948 r. - Żarnowska
W połowie XVIII wieku kolonizatorzy mogli jeszcze swobodnie wybierać okolice, które najbardziej im odpowiadały. Trudno jednak nazywać obu braci kolonizatorami, skoro wywodzili się z Łącka, leżącego na drugiej stronie jeziora na Mierzei Łebskiej. Zobaczmy co pisała ,,Gazeta Lęborska" w 1937 roku, o czasach sprzed przybycia Szotów:
,,W roku 1747 po raz pierwszy słyszano o Czarnowske, wcześniejszej nazwie dzisiejszej miejscowości Lebafelde. Na pochodzącej z 1618 roku mapie Lubiniusa będącej w posiadaniu nauczyciela Weyerke, Czarnowske nie jest zaznaczona, tylko Lebe jako Łeba. Pierwotnie w tej miejscowości znajdowały się pastwiska do wypasu bydła i koni, należących do mieszkańców Łeby. Przy wjeździe do dzisiejszej wsi stała chata pasterska kryta słomą i bez komina. W czasach Fryderyka Wielkiego (1740-86 - dop. autora) wybudowano trzy chaty właścicieli Zuchorsa, Warnacka i Dauny.
Starsi mieszkańcy opowiadają do dzisiaj, że słyszeli od swoich przodków, iż w Lebafelde stacjonowało wojsko. Być może Magazinstrasse jest pozostałością tamtych czasów? Tu można znaleźć wspomnienia z ubiegłych wieków. Matka Gromoll posiada jeszcze podobną do kufra i obitą żelaznymi opaskami starą skrzynię marynarską. Ten historyczny przedmiot zajmuje w kronice dawnej Czarnowske szczególne miejsce. Opowiada się o nim tak:
,,W XVII wieku gospodarz Janneck z Izbicy przyjechał do Lebafelde razem z Kahnem. Tu się dowiedział, że w domu zaprzyjaźnionej rodziny Warnack przechowuje się 60 talarów ze sprzedaży dwóch wołów. W czasie kiedy mieszkający w Starej Rąbce Warnackowie byli w kościele, wdarł się Janneck do ich domu i zabił trójkę dzieci, w tym jedno w kołysce. Następnie siekierą próbował otworzyć skrzynię, aby zagarnąć znajdujące się w niej pieniądze. Po wszystkim uciekł z powrotem do Izbicy i w późniejszym czasie został połamany kołem w Słupsku.
Jeden z synów napadniętej rodziny schował się pod łóżkiem i w ten sposób uniknął śmierci z ręki mordercy. Jego potomkami są żyjący do dzisiaj w Rąbce członkowie rodziny Warnack. Cztery sosny w Starej Rąbce pokazują jeszcze miejsce, gdzie zamordowane dzieci zostały pochowane" *.
Ile jest prawdy w tej opowieści, a ile legendy, nie jesteśmy w stanie zweryfikować. Należy przyjąć, że w każdej legendzie jest ziarenko prawdy, więc i w tym przypadku te tragiczne wydarzenia z przeszłości mogły mieć miejsce.
Zasiedlanie osady przebiegało wolno i w początkowym okresie ograniczało się się do krewnych założycieli. Dopiero 22 lata po założeniu wsi zacząli osiedlać się tu obcy, niespokrewnieni i niespowinowaceni z rodziną Schoth. Kolejne budynki były stawiane jeden obok drugiego, tak, że z czasem wieś nabrała charakteru regularnej ulicówki.
Innymi wsiami w okolicy posiadającymi podobny charakter zabudowy ulicowej są m.in. Białogarda, Łebień i Sasino. W owym czasie, na ziemi lęborskiej aż 1/4 terenów nadających się do wykorzystania rolniczego leżała odłogiem. Grunty orne, pastwiska i parcele, na których kolonizatorzy w Sarnowske lokowali swoje gospodarstwa należały do Łeby, dlatego osada była uważana za część miasta.
Dopiero w roku 1835 wieś występuje jako samodzielna jednostka terytorialna, pod nazwą Czarnowske. Najstarsze ślady używania tej nazwy wywodzą się z końca XVIII w. Ostateczny powrót w ramy administracyjne miasta nastąpił po roku 1861. W roku 1925 nazwa wsi została ponownie zmieniona i do zakończenia II wojny światowej nazywała się Lebafelde (można to rozumieć, jako Łeba-wybudowanie).
Pastor łebskiego kościoła, dr Alpermann, w biuletynie parafialnym z 1931 roku pięknie opisuje początki osadnictwa w Żarnowskiej. Nie pozostaje nic innego, jak oddać mu głos:
,,Lebafelde jest najmłodszą miejscowością w naszej gminie i poza Łebą największą. W 1930 roku liczyła 643 mieszkańców. (Stanowili oni 1/4 ogółu mieszkańców Gminy Miejskiej Łeba - dop. autora). Swoje powstanie i rozwój zawdzięcza pracowitości mieszkańców, którymi jako pierwsi byli członkowie rodziny Szot. Rybacka rodzina Szotów przybyła na te tereny po 1700 roku i osiedliła się w pobliżu Góry Łąckiej na Mierzei Łebskiej. Mieszkali tutaj zupełnie sami. Księgi kościelne wymieniają ich tylko z imienia np. Hans z Lonzka. To, że należał on do wymienionej rodziny, z góry założył dokonujący wpisu pastor. Hans z zawodu był rybakiem. Lonzko jako siedlisko nie było wiele warte.
Około 1748 roku Martin i Christian Szot, przypuszczalnie dwaj bracia, wyszukali sobie nowe miejsce do osiedlenia i nazwali je Sarnowske. Ten rok należy postrzegać jako datę powstania wsi. Grunty, na których zamieszkali należały do miasta Łeby. Obaj byli w najlepszym wieku dla mężczyzny, żonaci i posiadali po jednym dziecku. Z teściami Martina było ich razem 8 osób. Każda z rodzin braci dorobiła się jeszcze trójki dalszych dzieci.
Po śmierci żony Christiana w 1759 roku, ożenił się on ponownie, a w późniejszym okresie po raz trzeci. Do późnej starości miał z trzecią żoną jeszcze małe dzieci. Po raz ostatni został ojcem w wieku 71 lat! W międzyczasie jego najstarszy syn Paul Matthias ożenił się w 1775 roku z Dorothe’ą Elisabeth Foss z Dammbe (nieistniejąca już osada na Mierzei Łebskiej - dop. autora) i utworzył nową rodzinę.
Syn Martina, również Martin (1748-1835), ożenił się z własną siostrą (Anna Constanzia 1752-1802), co było bardzo zdumiewającym przypadkiem! Miało to niby przypominać pierwszych ludzi w Biblii, gdzie jest mowa o małżeństwach pomiędzy rodzeństwem. Tak podobnie mają się rzeczy z powstaniem wsi i jak tu może być mowa o wejściu obcych kobiet w to zamknięte środowisko?! W ten sposób około roku 1775 mamy już 4 rodziny Szotów. Byli oni praktykującymi chrześcijanami, często występującymi w rejestrach nabożeństw. Żyli z rybactwa i byli ludźmi ubogimi.
Księga parafialna z 1766 roku określa stan rodziny jako zły, gdyż nie posiadali odpowiednich domostw. Obcy zaczęli przybywać do Sarnowske od roku 1770. Jako pierwszy przybył Johann Hommanitz i poślubił jedną z panien Szotówien. Wkrótce jednak wyprowadził się gdzie indziej. Nieco później przybył Georg Borchmann, z zawodu pasterz, który również związał się węzłem małżeńskim z jedną panną /.../.
Trzecim obcym był przybyły tu w 1780 roku 27-letni Jakob Griech i znowu jedna z panienek zmieniła stan cywilny. /.../ Około 1790 roku osada liczy 30 mieszkańców. Przyrost naturalny jest bardzo znikomy, a w latach 1795-1805 nie urodziło się żadne dziecko. /.../ Od czasu do czasu przybywa kolejny obcy, jak np. Michael Knoop w 1804 roku i żeni się z Szotówną. Również męscy potomkowie rodziny żenią się z pannami z okolicy jeziora Łebskiego, z Gardny i Rąbki ..." **.
Piece chlebowe
Ku ulżeniu doli gospodyń, w 1903 roku we wsi wybudowano trzy piece do wypieku chleba. Były to konstrukcje murowane, wysokie na ok. 1,5 metra, szerokie na 2 metry z paleniskiem i zarazem komorą wypiekową tuż przy samej ziemi. Front pieca był wymurowany z cegły na lico, natomiast góra i boki zostały przysypane ziemią, dla lepszej izolacji i akumulacji termicznej.
W takim piecu palono przez całą dobę drewnem liściastym, następnie wygarniano popiół i węgle, i można było przystąpić do pieczenia. Nagrzane ściany były wystarczająco gorące do upieczenia kilkunastu chlebów. Łąka, na której znajdowały się te ogólnodostępne urządzenia, służyła jako miejsce spotkań i pogaduszek mieszkanek Żarnowskiej. W późniejszych latach liczba pieców wzrosła do jedenastu.
Publiczne piece do wypieku chleba w Żarnowskiej na fotografii z lat 20.
Wiek XX
W wyborach do Rady Miejskiej Łeby w 1909 roku, wybrano dwóch przedstawicieli z Żarnowskiej; F. Radzoma i Ferdinanda Piotraschke. W tym samym roku po dwóch latach ukończono budowę kamiennej grobli, łączącej wieś ze Steknicą (Fichthof). Jej wzniesienie było podyktowane względami hydrologicznymi. Jednocześnie oddano do użytku brukowaną szosę pomiędzy wsią a drogą Łeba - Lębork.
Zapewne wielkim wydarzeniem w 1919 roku było doprowadzenie sieci energetycznej do wsi. Skończyła się era mrocznych wieczorów przy świecach i lampie naftowej. Co bardziej zamożni obywatele mogli pomyśleć o elektrycznym żelazku, czy w nieco późniejszym okresie o wielce luksusowym urządzeniu, jakim było radio.
W 1930 roku, jak już wspominał dr Alpermann, liczba mieszkańców wynosiła 643 osoby. 25 osób zajmowało się wyłącznie rybactwem, a 10 równocześnie rybactwem i rolnictwem. Pozostała część ludności czynna zawodowo głównie zajmowała się rolnictwem, a pewien odsetek pracował w Łebie, w rzemiośle, przetwórstwie i rybołówstwie oraz jako robotnicy portowi.
Sklep Rudolfa Meyera zaopatrywał w artykuły spożywcze oraz najbardziej potrzebne towary przemysłowe. Sporym udogodnieniem dla mieszkańców był urząd pocztowy, który dodatkowo obsługiwał sąsiednią wieś Gać (niem. Speck). Od 1843 r. do początku lat 70. XX w. działała tu szkoła elementarna.
____________
* "Lauenburger Zeitung" 19.08.1937
** "Kirchenblatt des Kirchenspiels Leba" Oktober 1931
Widokówka z Żarnowskiej, wydana ok. 1930 r. U góry od lewej: gospoda i brzeg jeziora Łebsko. Na dole główna ulica i sklep kolonialny.
We wsi było kilka ulic; Hauptstrasse (Główna), Kirchhofstrasse, Selowenstrasse, Schulstrasse, Peekstrasse i Magazinstrasse oraz dwie mniejsze: Brill i Kaschonizza. Przy głównej ulicy zupełnie nieźle funkcjonowała gospoda Ernsta Felsnera, będąca nie tylko wiejskim wyszynkiem, ale też miejscem spotkań towarzyskich, zabaw i zebrań. Raz w miesiącu odbywały się tam spotkania burmistrza Łeby z mieszkańcami wsi.
Na bocznej ścianie lokalu widniała rymowanka napisana w jednym z dialektów języka dolnoniemieckiego, którego spora część ludności używała. Trudno ją przetłumaczyć dosłownie, ale sens jest taki: ,,Pij do oporu i mocno się obżeraj, lecz do polityki się nie dobieraj" - ,,Sup di vull und fret di dick, doch hull dat Maul von Politik". Reklama godna swojego miejsca, bo politykierstwo było i pewnie dalej jest ulubionym tematem przy karczemnym stoliku, a przy tym jakby się trochę zapomina o uciechach dla podniebienia i kufelku z pianką.
W latach 1934-36 w Żarnowskiej działał męski obóz Służby Pracy Rzeszy - RAD. Ta początkowo dobrowolna organizacja, po 1935 roku werbowała swoich członków nakazem administracyjnym. Zorganizowana na wzór paramilitarny i umundurowana, była częścią hitlerowskiego aparatu władzy. Werbowano do niej młodzież męską i od roku 1939 również żeńską, w wieku 18 - 25 lat na sześciomiesięczne obozy, przy czym udział dziewcząt był zdecydowanie mniejszy.
Nie miało to odniesienia do powiatu lęborskiego, gdzie zorganizowano aż 12 obozów żeńskich. Głównym zajęciem uczestniczek była pomoc na wsi przy opiece nad potomstwem wielodzietnych rodzin. Zwłaszcza okresy nasilonych prac polowych nie pozwalały matkom na sprawowanie należytej opieki nad dziećmi. Z kolei młodzieńców zatrudniano przy robotach budowlanych, drogowych, ziemnych, hydrotechnicznych, leśnych, melioracji, rekultywacji itp.
Obozy RAD w powiecie lęborskim w roku 1939
-żeńskie: Czarnówko, Gniewino, Krępa, Łówcz, Nawcz, Rybno, Strzelęcino, Szczenurze, Tawęcino, Toliszczek, Ulinia, Wierzchucino,
-męskie: Gęś, Godętowo, Krępa, Lubiatowo, Łebieniec, Rybno, Szczenurze, Ulinia.*)
W roku 1940 zlikwidowano 5 obozów męskich, zachowując je w Gęsi, Godętowie i Lubiatowie, natomiast liczba obozów żeńskich się nie zmieniła**)
____________
*) Heimatkalender für den Kreis Lauenburg i. Pom. für das Jahr 1940.
**) Heimatkalender für den Kreis Lauenburg i. Pom. für das Jahr 1941.
Obóz Służby Pracy Rzeszy - RAD w Żarnowskiej
Rok 1935. Męski obóz RAD w oddalonej o 17 kilometrów od Łeby Krępie Kaszubskiej.
Inną sprawą, którą Hitler załatwiał przy okazji Służby Pracy, była walka z bezrobociem. Powiat lęborski po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku, stracił znaczące rynki zbytu na terenie dawnego zaboru pruskiego. Wiele zakładów przemysłowych Lęborka upadło, nie mając możliwości zbytu na wschodzie. Spowodowało to duże bezrobocie, znacznie wyższe niż w głębi Rzeszy.
W czasie kampanii wyborczej, 5 kwietnia 1932 roku Hitler przyjechał do Lęborka i powiedział między innymi, że niedługo znowu zadymią tu kominy fabryk. Przemysł lęborski istotnie powoli się odradzał po dojściu Hitlera do władzy, ale i tak głównym czynnikiem ograniczającym bezrobocie, nadal były roboty publiczne i służba pracy.
Młodzieńców po zakończeniu służby w RAD, zazwyczaj wcielano do Wehrmachtu. Obóz w Żarnowskiej, liczący ok. 150 osób, zajmował się przede wszystkim pracami melioracyjnymi, a przy okazji wyrównano teren i urządzono boisko, żeby w wolnym czasie było gdzie uprawiać sport.
Boisko w Żarnowskiej urządzone przez uczestników obozu pracy RAD, do dziś pełni funkcje sportowo-rekreacyjne.
Żarnowska na mapie topograficznej z końca lat 30.
Copyright © 2007-2015 by Jarosław Gburczyk
Prawa autorskie zastrzeżone